Bluza samochodowa to mój autorski projekt, przemyślany milion razy od wymiarów, przez sposób zapięcia po wybór wzorów i testowanie w użyciu. Ostatnie tygodnie to był bardzo intensywny czas, w głowie siedział mi pomysł na ponczo samochodowe ale z rękawami – większość klasycznych krojów ponczo raczej nie osłania dobrze rączek, a na tym mi zależało – nasz Dzik nie zawsze kieruje się prosto do auta/domu czasem zainteresuje go piórko na chodniku albo lecący na niebie samolot. W mroźne dni wydawało mi się, że marzną mu rączki. W końcu uszyłam jeden prototyp, potem następny i trochę się tego uzbierało i mam wreszcie to nad czym pracowałam.
Ponczo samochodowe, które wygląda jak obszerna bluza, ma długie rękawy, jest ciepłe, miękkie i wygodne.
Nie brakuje oczywiście kieszeni do których można schować przekąskę, rękawiczki, po prostu ogrzać dłonie, albo jak my ostatnio… schowaliśmy kapcie do żłobka 😉
W odpowiedzi na wiele zapytań bluza samochodowa jest rozpinana z przodu na zamek błyskawiczny. Z myślą o tych co nie lubią zakładać ubrań przez głowę.
Nie mogło zabraknąć mojego ulubionego kominokaptura również w nowej lepszej wersji rozpinanej z przodu.
Następna “nowość” wcześniej przeze mnie nie stosowana i na którą też poświeciłam sporo czasu, żeby dopasować odpowiednią wielkość i moc magnesów tak by same się łapały i nie puszczały przy każdym ruchu. Każdy bok bluzy samochodowej posiada magnesy.
I to co najważniejsze to to, że dzięki bluzie możemy zapiąć pasy pod spodem. Wystarczy wyjąć ręce z rękawów (uwierzcie mi, że to kwestia kilku sekund), zarzucić tył bluzy na oparcie fotelika i zapiąć pasy. Dziecko jest opatulone i nadal ma swobodę ruchów. A po podróży odpinamy pasy, wkładamy rączki w rękawy, boki same się zapinają a my możemy spokojnie ruszyć do domu/żłobka czy na zakupy.
My mamy to już przetestowane, znajomi również i wiemy, że to jest HIT, a teraz czekam na Wasze opinie i pierwsze recenzje po przetestowaniu. A dostępne wzory i rozmiary znajdziecie TUTAJ